Film pokazuje wojnę z bardzo nietypowej perspektywy. Akcja nie dzieje się na polu walki, ale
w świecie cywilów i wojskowych służących w kraju, a mimo to dotyku sedna problemu
wojny. Bardzo dobre role Harrelsona i Fostera. Ten ostatni to aktor z dużym potencjałem i
warto śledzić jego karierę - moim zdaniem to nadzieja młodego pokolenia ambitnych
aktorów. Aktorzy tacy jak Farrell to ładne buźki napędzające maszynkę do robienia kasy, a
Foster reprezentuje sobą coś wiele więcej.
Minus filmu to to, że akcja "siada" pod sam koniec i w sumie nie wiadomo do czego to ma
wszystko prowadzić.