Wątek romantyczny, który pojawił się kompletnie znikąd rozwiązuje się w ciągu kilku chwil, tak jakby twórcy uparli się, że musi być, ale trzeba go jedynie odhaczyć. W jednej chwili główni bohaterowie się nie cierpią, a w następnej już się kochają. Odhaczone? Odhaczone.
Wątek brata głównej bohaterki - aktor spisał się świetnie, oczywiście jest przerysowanym komediowym przerywnikiem (oglądając miałem wrażenie, że to całkowita zżynka z brata głównej bohaterki "Mumii"), ale daje to, co powinien powinien taki przerywnik dawać. Ja mam z tym bohaterem jeden problem - wątek homoseksualny został źle wprowadzony. Ja nie mam nic przeciwko temu żeby takie wątki pojawiały się w przyjaznych, disneyowskich produkcjach, bo to ładnie, że film promuje wartości takie jak tolerancja i akceptacja inności. Natomiast on został potraktowany po macoszemu, podobnie jak wątek romantyczny - w jednej chwili pojawia się ekspozycja, że bohater jest homoseksualistą, jego siostra uratowała go przed szykanami i dlatego wszędzie za nią jeździ. Dodatkowo został potraktowany jak stereotypowy gej - delikatny, wymuskany, z dziesiątkami walizek i dbający o swoją urodę. Słowem - jako kompletne przeciwieństwo Dwayne'a Johnsona. Takich uproszczeń akurat po Disneyu bym się nie spodziewał. No i tuż po odkryciu jego orientacji seksualnej obowiązkowo żarty związane z gejowskim seksem. Jasne, niezłe żarty sytuacyjne, jak najbardziej, ale jakoś średnio pasujące do filmu dla dzieci.
Niemiecki antagonista zupełnie przerysowany, ale naprawdę dobrze pasuje. Jesse Plemons co prawda bardziej bawił niż przerażał jako czarny charakter, ale mnie akurat to nie przeszkadzało, film ma taką konwencję. I jasne - da się w filmie z Dwaynem Johnsonem zagrać antagonistę, który jest bardziej charyzmatyczny niż groteskowy (przykład Memnona zagranego przez Stevena Branda), ale w filmie o dżungli nikt tego raczej nie oczekiwał. Mogłoby być lepiej z charyzmatycznym antagonistą, ale jest git jak jest.
Natomiast kwestią podstawową, która nie pozwala mi dać bardzo wysokiej oceny jest wtórność. Tak jak pisałem wcześniej, w filmie powtarzają się wątki znane z wcześniejszych filmów z Dwaynem Johnsonem, a także z Piratów z Karibów, Mumii czy ogólnie podobnych filmów przygodowych. Oczywiście, ja nie mam pretensji, że ktoś czerpie z udanych poprzedników, a poza tym Emily Blunt i pozostali aktorzy wykonują naprawdę dobrą robotę. Całość, wliczając w to oprawę CGI, muzykę, montaż itd. jest zupełnie poprawna, ale niestety również zupełnie wtórna. Ja prawie na każdym etapie miałem wrażenie, że już to widziałem w innej produkcji. Dlatego dają o jedną gwiazdkę mniej niż Mumii - 5.
Ile Ty żeś napisał o tym bracie... On powiedział tylko jedno zdanie na swój temat. Nie wiem, jak w wersji polskiej, ale we włoskiej była mowa o "osobie". W tamtych czasach np. chęć poślubienia służącej to był skandal dla wszystkich... Także wiesz, wolna interpretacja.
Wprost nie było powiedziane, ale McGregor mówił, że odmówił już 3 kobietom, bo kocha kogoś innego i wuj, czy tam inny stryj chciał go wydziedziczyć, ale siostra się za nim wstawiła.
I dodał ze nie będzie ślubu z żadna wiec na moje kolega miał racje z przyznaniem się
Nie "nie będzie ślubu z żadną" tylko odrzuci każdą ofertę. Chociaż przyznaję, jak dla mnie delikatnie sugeruje wątek homoseksualny.
gadasz bzdury i co z tg ze przypomina Mumie i Piratów z Karaibow to zaden argument by dac tylko 5 to za niska ocena 7 byla by ok