Czego potrzeba aby stworzyć świetny serial animowany? Na pewno, dobrej animacji, która spełniała by podstawowe kryteria, klimatycznego soundtracku, dobrze napisanych postaci, oraz przede wszystkim kompetentnej i interesującej fabuły, która zmuszała by widzów aby śledzić odcinek za odcinkiem. Nie dawno, wyszedł nowy serial od studia Zag Animation Studios „Ghostforce” , emitowany na Disney Channel. Kto by pomyślał, że serial posiadający wszystkie te elementy może je tak słabo wykorzystać?
Historia skupia się na trzech nastoletnich uczniach: Andy’m, Mike’u oraz Liv, którzy kiedy w Nowemu Jorkowi zagrażają duchy, przemieniają się w super bohaterów i z nimi walczą. Nie może oczywiście zabraknąć żartów z ich mentorki, panny Jones oraz ich pomagiera Booszeka. Aby odcinki nie skupiały się tylko na walce, wstęp i zakończenie, wypełniają historie z ich „życia prywatnego”. Są to przygody zazwyczaj szkolne, które jednak zazwyczaj w ogóle nie są w stanie zaciekawić widza. Podobnie zresztą jak walki.
Szkoda, bo w „Ghostforce” jest potencjał. Niestety nie wykorzystany. Odcinki nie mają żadnej logiki ani głębszej historii, wszystko dzieje się od tak i trzyma się schematu: codzienny problem – walka z duchem – rozwiązanie problemu – śmiech na końcu. Przypomina to trochę serial tej samej produkcji „Miraculous”, który także w swoich pierwszych sezonach trzymał się podobnego schematu, jednak umiał go znacznie lepiej wykorzystać. Możliwe, że w kolejnych sezonach/odcinkach serial się rozkręci, jednak póki co, nie zanosi się na to.
Główni bohaterowie, pomimo iż mają jakiś charakter, nie wzbudzają w ogóle naszej sympatii i nie jesteśmy w stanie się z nimi utożsamić. Ponownie szkoda, bo mają oni ciekawe rodziny i kompetentną osobowość, ale niestety źle opowiedzianą i przedstawioną.
Serial posiada jednak ładną i dobrze zrobioną animacje, tworzoną przez studio SAMG, które pracowało także nad „Miraculous”. O ile jednak projekty postaci wyglądają dobrze, to projekty duchów, pozostawiają wiele do życzenia. Wyglądają one bowiem, jakby twórcy nie chcieli tworzyć normalnych duchów, tylko tworzyć jakieś inne, fikcyjne istoty. W dodatku duchy są materialne, co także przeczy ogólnej idei „normalnych” duchów. Soundtrack i muzyka także są dobre, jednak działają one jak znieczulenie, przy przyjmowaniu zastrzyku.
Twórca serialu, niby miał jakiś pomysł, jednak najwyraźniej nie chciało mu się go rozbudować i rozwinąć. Bohaterowie są w wyniku płascy, fabuła nudna, a żarty powtarzalne i nieśmieszne.
Jeśli jednak powyżej wymienione wady nie robią na was wrażenia, to seans z Ghostforce może być nawet udany. Jednak nie liczcie, że fabuła zostanie w was na dłużej. Ona ulotni się, jak duch po zobaczeniu światła dziennego.